Ateizm i religia w ceremoniach humanistycznych

17.12.2016

Chcielibyśmy zdystansować się od błędnego przesądu, iż rzekomo wszelkie ceremonie humanistyczne muszą być rytuałami z zasady pozbawionymi religii. Rzucenie światła na ten niesłuszny pogląd pozwoli dostrzec wielowymiarowość decyzji ludzi, którzy kierowani własnymi odczuciami i przekonaniami decydują się na rozwiązania inne niż przyjmuje ogólnie pojmowana otaczająca nas większość. Humanistyczne śluby, powitania dziecka (chrzest) czy pogrzeby stanowią bowiem raczej alternatywę dla tradycyjnych obrzędów. Obrzędowość ta najczęściej w formie, kształcie i przesłaniu zdominowana jest przez lokalnie wpływowe i pragnące monopolu na sacrum organizacje religijne. W Polsce jak wiadomo mam na myśli kościół katolicki i jego doktrynę sprawowania niepodzielnej władzy nad rzędem dusz. Na każdym oczywiście szczeblu kościelnego działania, zarówno jako szacownej instytucji oraz również jako organizacji niewątpliwie obecnej i aktywnej społecznie. Z różnymi tego, jak wiemy, przejawami i skutkami.

Nie wszystkim owa monopolistyczna postawa odpowiadać musi. Nie każdy musi się zgadzać z kierunkiem poruszania kościoła katolickiego. Może nas zniechęcać postawa moralna ubranych na czarno urzędników, którzy bardziej przypominają bezdusznych poborców podatkowych niż pełnych empatii kapłanów. Możemy czuć niesmak kiedy widzimy ich dalekie od ideałów skromności i czystości prowadzenie się na codzień. Wreszcie pełne arogancji wypowiedzi, czy też zwyczajną ignorancję wobec wiernych i świata wokół. Ludzi traktowanych jak ciemną plastyczną masę do ukierunkowanego kształtowania zgodnie z instrukcjami płynącymi z Episkopatu. To wszystko jak wiemy z życiem duchowym wiele wspólnego niestety nie ma. Zalecana w Ewangeliach samorealizacja ponad materię wznosząca, wreszcie sama postawa życiowa i nauki Jezusa to jakby odrębny świat. Nieprzystający zupełnie do czarnej instytucjonalnej ignorancji, która tak zniechęca wielu z nas.

Ale też nie każdy musi z powodów powyższych zostać ateistą.

Frustracja i rozczarowanie kierunkiem w jakim podążają globalne kombinaty religijne nie musi zakłócać wewnętrznej potrzeby wspomnianej samorealizacji i postrzegania Boga w naszym codziennym życiu. Przejawów jego obecności w ludzkich interakcjach i tym co się dzieje dobrego czy złego w otaczającym nas świecie. Jak mawia stare azjatyckie porzekadło: "Jaki jest ideał religijności? Wystarczy wszędzie widzieć Boga, zawsze o nim pamiętać i nigdy nie zapomnieć". Tylko tyle i aż tyle. Nie ma tu nic o obowiązku rzucania na tacę, wręczania kopert czy wpisach na listy parafialne. Nie ma, ponieważ religia to radosne odczucie Boga w swojej świadomości, a nie bezmyślne odtwarzanie rytuałów z cierpiętniczym wyrazem twarzy.

A skoro o potrzebie samorealizacji mowa, już od czasów pradawnych przesiąknięte nią były wszelkie ceremonie pierwotnych religii. Mam tu na myśli mistyczne szamańskie obrzędy oraz plemienne uroczystości związane z cyklami w przyrodzie. Z przejawami funkcjonowania tejże przyrody zwanych żywiołami.

Żyjemy w świecie, w którym wmawia się nam, że oto ujarzmiono żywioły natury i gatunek ludzki sprawuje niepodzielną władzę nad planetą. Ta baśń jest podawana nam od kołyski, część regularnie karmionych nawet uwierzyła. Tymczasem każda kolejna powódź, huragan o wdzięcznym imieniu, trzęsienie ziemi skutkujące tsunami czy innymi przerażającymi obrazami widzianymi w migawkach wiadomości TV pokazuje, że jest dokładnie odwrotnie. Za każdym razem przekonujemy się, iż siła żywiołów jest nieprzewidywalna, nieokiełznana i skutecznie drwi sobie z dokonań dumnej cywilizacji homo sapiens. Mieszkańcy okolic Fukushimy mogą zaświadczyć i potwierdzić...

Ceremonie humanistyczne odnoszą się do praw natury, do potrzeb ludzi w tej naturze funkcjonujących. Jedną z tych potrzeb jest pragnienie dzielenia się miłością i bliskością z kimś kogo darzymy uczuciem. To leży u podstaw idei małżeństwa, a więc i aktu ślubu. Dla humanistów absolutnie drugorzędne jest jakie zapatrywania religijne ma para młodych, czy religię wyznaje, czy też nie. Ślub humanistyczny idzie w kierunku podkreślenia indywidualności człowieka. Para młodych może wyznawać tę samą religię, może też jednak być dwóch róznych wyznań. Może też stać wobec religii w opozycji z powodu własnych życiowych doświadczeń i przekonań. Tak różne scenariusze pisze życie. Nadal jednak miłość ma łączyć, a nie dzielić i budować barykady.

Nasza rola jako celebrantów ślubów humanistycznych jest dlatego tak znacząca. W ścisłej współpracy z samymi zainteresowanymi, czyli parą młodą, planujemy drobiazgowo takie wydarzenie. Ma ono w każdym detalu być niezapomnianym przeżyciem dla wszystkich uczestniczących. Dla Państwa Młodych, ale także ich najbliższych, rodziny i zaproszonych przyjaciół. Zarówno przebieg ceremonii, jak i słowa przysięgi zaświadczają o niecodzienności uroczystości i jej personalnym charakterze. Niepowtarzalność i indywidualność to idee, które przyświecają nam jako współorganizatorom. Dlatego jesteśmy otwarci na przeróżne przekonania religijne osób chcących za naszym pośrednictwem wyznać sobie miłość, powiedzieć głośne sakramentalne "TAK". I w tym kontekście, użycie słowa "sakrament" jest jak najbardziej wskazane. Ponieważ staje się to kwestią ponad religijną. To my jako jednostki ludzkie obdarzone wolną wolą oraz indywidualnością sami decydujemy co dla nas owym sakramentem pozostanie.

Zapraszamy odważne i kreatywne pary do rozważenia zawarcia ślubu zgodnego ze swoimi przekonaniami. Ślubu humanistycznego :)

Celebrant Jacek